Toledo. Najpiękniejszy widok na miasto i podkowę Tagu o zachodzie słońca, uwielbiany przez fotografów i malarzy.
W La Manchy lubią mięso. Pieczone jagnięta i mleczne prosiaki, bażanty, dziki i inną dziczyznę. A nawet zwykła wieprzowinę, którą wykorzystują na różne sposoby. Słynne są takie z niej wyroby jak chorizo i jamón.
Danie, które Wam dzisiaj chciałam pokazać pochodzi z Toledo - stolicy regionu Kastylia-La Mancha - i już bardziej wieprzowe być nie może. Ma w składzie polędwiczki (można też użyć schabu, generalnie powinna być to chuda wieprzowina), jamón i chorizo. Potrawę robi się błyskawiczne. W przypadku jamón można wybrać nieco tańsze i nie tak szlachetne serrano zamiast ibérico (poddane będzie i tak obróbce cieplnej, a nie smakowane na surowo, więc nie ma po co przesadzać).
Toledo oprócz wieprzowych smakowitości słynie z przepięknego położenia w podkowie Tagu i obrazów El Greco, który żył tu i tworzył przez wiele lat. W Toledo również pożegnał się z ziemskim padołem. Słodką specjalnością miasta są przepyszne marcepany. Moje ulubione to te z lekko skarmelizowaną skórką albo otoczone orzeszkami pinii. Marcepan hiszpański w niczym nie przypomina północnoeuropejskiego (np. niemieckiego). Smakuje wygrzanymi w tutejszym słońcu migdałami (a nie sztucznymi olejkami), jest delikatny, miękki i nie tak przesadnie słodki jak reszta słodyczy z Półwyspu Iberyjskiego.
Ta słodkość zresztą nie dziwi biorąc pod uwagę, że często korzenie tych delicji są jeszcze arabskie (czyli starsze niż mogłoby by wynikać z popularnej teorii, że wszystko, co słodkie powstało w tutejszych żeńskich klasztorach). Toledo jest idealnym miejscem na takie kulturowe miksy kulinarne, w końcu nazywane było Miastem Trzech Religii. Przez wieki współistniały tu obok siebie (niekoniecznie bardzo pokojowo): chrześcijaństwo, judaizm i islam.
Toledo nocą z górującym nad miastem Alcazarem. Toledańskie marcepany. Siesta na ulicy. Szyld zachęcający do degustacji manchegańskich win. Przepyszne quesos manchegos o różnym stopniu dojrzałości.
Region Kastylia-La Mancha produkuje jeszcze całe morze czerwonego wina i fenomenalne głównie owcze sery tzw. quesos manchegos. Ich konsystencja i smak różni się mocno w zależności od czasu dojrzewania . Wyróżnia się od najmłodszych do najstarszych: tierno, semi-curado, curado, viejo. My lubimy szczególnie te dwa ostatnie.
Wracając do naszego dzisiejszego dania. Lingwistycznie słowo carcamusa ma związek z dziczyzną (arch. carcamish), ale kolokwialnie oznacza też pomarszczonego ze starości dziadygę. Podobno w toledańskich barach pełno było kiedyś tego typu klientów, zalecających się w dodatku do młodych señoritas, serwujących tapas y copito. Stąd ta zabawna nazwa.
Podajemy carcamusę z chlebem (w La Manchy obowiązkowo pszennym) i tinto (czerwonym winem) jako pyszną tapa z samego serca Hiszpanii.
Zainteresowanych kuchnią La Manchy zapraszam do przeczytania "odcinka" Podróży ze Smakiem na ten temat w lipcowym numerze Mojego Gotowania.
Carcamusa toledana
3 łyżki oliwy do smażenia
1 cebula, pokrojona w kostkę
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
40 g chorizo, pokrojonego w kostkę
3 plastry jamón serrano, pokrojonego w kosteczkę
500 g polędwiczek wieprzowych, pokrojonych w dużą kostkę
2/3 szkl białego wina
1/2 szkl bulionu z kurczaka
250 ml przecieru z pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka oregano
1/2 łyżeczki pimentón picante (wędzonej hiszpańskiej ostrej papryki)
1/2 łyżeczki pimentón dulce (wędzonej hiszpańskiej słodkiej papryki)
300 g zielonego groszku (świeżego lub mrożonego, ale nie z puszki)
sól i pieprz do smaku
Cebulę i czosnek szklimy na oliwie. Dodajemy chorizo, jamón i jeszcze przesmażamy. Dorzucamy polędwiczki i obsmażamy ze wszystkich stron. Dolewamy wino oraz bulion i gotujemy bez przykrycia przez 4 min. Dolewamy przecier, koncentrat, przyprawy i dusimy przez 5 min. Dodajemy groszek i pod przykryciem jeszcze przez kilka minut dusimy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
3 łyżki oliwy do smażenia
1 cebula, pokrojona w kostkę
3 ząbki czosnku, drobno posiekane
40 g chorizo, pokrojonego w kostkę
3 plastry jamón serrano, pokrojonego w kosteczkę
500 g polędwiczek wieprzowych, pokrojonych w dużą kostkę
2/3 szkl białego wina
1/2 szkl bulionu z kurczaka
250 ml przecieru z pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka oregano
1/2 łyżeczki pimentón picante (wędzonej hiszpańskiej ostrej papryki)
1/2 łyżeczki pimentón dulce (wędzonej hiszpańskiej słodkiej papryki)
300 g zielonego groszku (świeżego lub mrożonego, ale nie z puszki)
sól i pieprz do smaku
Cebulę i czosnek szklimy na oliwie. Dodajemy chorizo, jamón i jeszcze przesmażamy. Dorzucamy polędwiczki i obsmażamy ze wszystkich stron. Dolewamy wino oraz bulion i gotujemy bez przykrycia przez 4 min. Dolewamy przecier, koncentrat, przyprawy i dusimy przez 5 min. Dodajemy groszek i pod przykryciem jeszcze przez kilka minut dusimy do miękkości. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.