Tradycyjne danie krymskich Tatarów. Wielkie pierogi smażone na tłuszczu z nadzieniem z surowego mięsa. W oryginale nadzienie przygotowywane było z mielonej lub drobno siekanej baraniny. Ja troszkę odstąpiłam od tradycji używając mieszanego mielonego mięsa wołowo-wieprzowego. Najlepiej wybrać ładne kawałki i zmielić samemu, żeby wiedzieć co jemy. ;) W smaku mięsne nadzienie przypomina nieco kołduny. Jakoś niezwykle pasował mi do niego dodatek majeranku (może stąd skojarzenie z kołdunami), zazwyczaj doprawia się je jedynie solą i pieprzem . Niektórzy polecają też kmin rzymski (kumin). Oprócz mięsa, ze środka każdego pierożka przy ugryzieniu wypływa rosołkowaty sosik, proszę więc być czujnym przy konsumpcji. :)
Posiłkowałam się filmikiem na youtube, gdzie rosyjski kucharz zapewniał, że on z łatwością zjada "dziesjać" czebureków. Ja poradziłam sobie z 1 i 1/2. Moi panowie zjedli po 3 czy 4 i odpadli z konkurencji mimo kresowych wschodnich genów. Czebureki znakomicie się przechowują. Można je odgrzać na drugi dzień w piekarniku, na patelni lub - najłatwiej - w mikrofalówce z grillem.
Nam bardzo smakowały z czystym barszczem i odrobiną czosnkowego sosu majonezowo-jogurtowego.
Czebureki
Ciasto:
500 g mąki
250-300 ml wrzącej wody
3 łyżki oliwy
1 łyżka wódki
1 i 1/2 łyżeczki soli
Nadzienie:
500 g mieszanego wołowo-wieprzowego mięsa mielonego
150 ml jogurtu naturalnego lub kefiru
sól i dużo świeżo zmielonego czarnego pieprzu do smaku
1 łyżeczka majeranku lub mielonego kuminu (opcjonalnie)
4 łyżki posiekanej natki pietruszki lub kolendry
mąka do wałkowania
oliwa do smażenia
Ciasto:
Mąkę mieszamy z solą. Do wrzątku wlewamy oliwę i stopniowo dodajemy ten płyn do mąki dobrze zagniatając jak ciasto na makaron. Na koniec dodajemy wódkę i jeszcze trochę wyrabiamy na stolnicy (ciasto można też wyrobić w maszynie do chleba na programie do wyrabiania makaronu). Owijamy ciasto folią przezroczystą i odstawiamy na 30-60 min.
Nadzienie:
Do mięsa dodajemy wszystkie składniki nadzienia i dobrze wyrabiamy.
Na lekko wysypanej mąką stolnicy bardzo cienko wałkujemy ciasto i wycinamy z niego koła o średnicy 15-20 cm pokrywką lub spodkiem. Wycięte placki trzymamy między rozłożonymi ściereczkami, żeby nie wyschły.
Rozgrzewamy oliwę (najlepiej jednocześnie w dwóch dużych patelniach). Na każdy pieróg nakładamy nadzienie (nie za dużo, mają zostać dość obszerne wolne brzegi) i składamy na pół. Małym wałkiem wałkujemy brzegi ciasta żeby dobrze się zlepiły i jeszcze przyciskamy zębami widelca. Lekko uciskamy pierogi dłonią, żeby równomiernie rozprowadzić nadzienie w każdym czebureku. Natychmiast smażymy (nie powinny długo czekać na smażenie bo ciasto zawilgotnieje od nadzienia) po ok. 3-4 min z każdej strony, aż ciasto się ładnie zrumieni, a nadzienie przestanie być surowe.
Zajadamy jeszcze gorące.