Konieczny u nas w domu deser na Święta. Dość kojący po kapuściano-grzybowej wigilijnej kolacji. Kresowy w rodowodzie. Występuje we wszystkich litewskich książkach kucharskich jako klasyczny wigilijny deser.
U mnie w domu od zawsze robi się ten kisiel dość rzadki, taki do popijania. Tak przynajmniej tradycyjnie się robiło w domu moich pradziadków na Wileńszczyźnie. Ilości cukru i mąki ziemniaczanej pozostawiam więc trochę do Waszej decyzji - będą zależały od tego jak słodki i jak gęsty kisiel lubicie. Proponuję rozrobić trochę mąki ziemniaczanej z wodą i dodawać ją stopniowo do pożądanej gęstości.
Kisiel żurawinowy
500 g żurawin świeżych lub mrożonych
1 l wody
cukier do smaku
skórka obrana z 1/2 cytryny
5 łyżek mąki ziemniaczanej
Żurawiny krótko zagotowujemy z wodą i skórką cytrynową. Powinny lekko popękać i gotować się ze 2-3 minuty. Skórkę cytrynową wyrzucamy. Przecieramy owoce razem z wodą, w której się gotowały przez sito. Dosładzamy do smaku. Mąkę ziemniaczana rozrabiamy w dodatkowej 1/3 szkl wody. Żurawinowy przecier doprowadzamy do wrzenia i cienkim strumieniem, ciągle mieszając, dolewamy stopniowo mąkę ziemniaczaną z wodą. Nie ma potrzeby dodawać całej ilości mąki rozrobionej w wodzie, jeśli ktoś lubi rzadszą konsystencję. Przestajemy ją dolewać, gdy kisiel osiągnie odpowiadającą nam gęstość (pamiętajcie, że gdy ostygnie jeszcze trochę zgęstnieje).
1 l wody
cukier do smaku
skórka obrana z 1/2 cytryny
5 łyżek mąki ziemniaczanej
Żurawiny krótko zagotowujemy z wodą i skórką cytrynową. Powinny lekko popękać i gotować się ze 2-3 minuty. Skórkę cytrynową wyrzucamy. Przecieramy owoce razem z wodą, w której się gotowały przez sito. Dosładzamy do smaku. Mąkę ziemniaczana rozrabiamy w dodatkowej 1/3 szkl wody. Żurawinowy przecier doprowadzamy do wrzenia i cienkim strumieniem, ciągle mieszając, dolewamy stopniowo mąkę ziemniaczaną z wodą. Nie ma potrzeby dodawać całej ilości mąki rozrobionej w wodzie, jeśli ktoś lubi rzadszą konsystencję. Przestajemy ją dolewać, gdy kisiel osiągnie odpowiadającą nam gęstość (pamiętajcie, że gdy ostygnie jeszcze trochę zgęstnieje).