Musiałam się zrehabilitować po naszych bardzo późnych w tym roku, bo dopiero październikowych wakacjach, które spędziliśmy we dwójkę z mężem. Tym razem bez Łukasza. Kolejny rok akademicki w toku, w Portugalii zresztą zaczyna się on już w połowie września, nie mogliśmy więc go ze sobą zabrać. Co o dziwo tym razem nam bardzo wypominał. Dzisiejszy sernik jest w nagrodę, że dom zostawiony pod jego opieką jeszcze stoi i dla osłodzenia ciężkiego losu studenta drugiego roku, który zamiast ciągle balować musi czasem przysiąść fałdów, np. do testów z neuroanatomii. ;)
Sernik z czekoladowymi esami-floresami
tortownica o średnicy 25 cm
Spód:
30 g (2 łyżki) miękkiego masła
165 g czekoladowych herbatników
Masa serowa:
1 kg serka kremowego typu philadelphia
250 g cukru
5 jajek
2 łyżki śmietanki kremówki
1 łyżka ekstraktu waniliowego
Wierzch:
3 łyżki śmietanki kremówki
100 g gorzkiej czarnej czekolady
Spód:
Herbatniki miksujemy z masłem w malakserze. Wylepiamy masą spód formy (ja używam takiej o szklanym dnie, można wtedy podać na szklanej podstawie sernik na stół, jeśli forma jest metalowa lepiej wyłożyć ją dobrze folią aluminiową; jeśli mamy wątpliwości co do szczelności formy można ją owinąć folią również z zewnątrz), dociskając kruszynki spodem szklanki.
Nagrzewamy piekarnik do 165ºC.
Masa:
Miksujemy ser z cukrem. Gdy masa będzie gładka dodajemy po jednym jajka, po każdym dodaniu dobrze miksując. Dolewamy śmietankę i ekstrakt waniliowy i ponownie krótko miksujemy.
Wierzch:
Śmietankę rozpuszczamy z czekoladą w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej.
Masę serową wlewamy na przygotowany spód. Za pomocą łyżeczki do herbaty nakładamy na masę małe kleksy rozpuszczonej czekolady. Czubkiem ostrego noża robimy esy-floresy. Pieczemy przez ok.
1 godz i 20 min. Zostawiamy w leciutko uchylonym piekarniku do całkowitego wystudzenia.
1 godz i 20 min. Zostawiamy w leciutko uchylonym piekarniku do całkowitego wystudzenia.
Wspaniały ten serniczek Agnieszko i jeśli z czekoladą to jeszcze wspanialej :) Piękne esy floresy.
OdpowiedzUsuńŻyczę Łukaszowi powodzenia na studiach! :)
Fajnie,że potem dzieci też tęsknią by z rodzicami jechać na wakacje :)
Pozdrowienia.
Łukasz bardzo dziękuje. :) Ja się nawet zdziwiłam, że tęskni, bo ostatnimi czasy to raczej bojkotował nasze wyjazdy i wszędzie się wybierał z kolegami. Myślę, że to raczej obowiązki i spora ilość nauki spowodowały tą tęsknotę za wyjazdami z rodzicami. ;)
UsuńAż nabrałam ochoty na ciasto! :)
OdpowiedzUsuńAleż ten sernik pięknie wygląda :).
OdpowiedzUsuńSmietanka kremówka????? To samo co 'heavy cream'??? Pozdrawiam z drugiego brzegu Atlantyku. Gabriela
OdpowiedzUsuńTak Gabrielo, można z powodzeniem użyć waszego heavy cream. Pozdrawiam serdecznie z mojego brzegu. ;)
Usuń