Zaczynam obiecany cykl o bredlach - drobnych adwentowych ciasteczkach z Alzacji, popularnych też w krajach niemieckojęzycznych. Prawdę mówiąc to będzie już drugi odcinek cyklu, bo pokazywałam jedne bredle w 2009 r. Tym razem będą bredle na białkach. Ciasto przypomina bardzo gęste dacquoise. Zamiast tradycyjnych tu migdałów użyłam orzechów brazylijskich, ale jeśli ktoś woli może przy migdałach pozostać.
Ciekawy jest użyty zestaw przypraw: cynamon, odrobina goździków i skórka cytrynowa. Smak całkiem oryginalny. Użyłam fajnej drewnianej kształtki, którą typowo stosuje się do rogalików vanillekipferl. Ciasto wydaje się po wyrobieniu przerażająco rzadkie, jednak obtaczanie w cukrze pudrze czyni cuda i ciasteczka całkiem dobrze się formują. Zamiast odciskać w foremce można zrobić zwykłe wałeczki i uformować je w półksiężyce.
Obsuszanie ciastek to kolejny sekret dla zachowania ich kształtu, zwłaszcza jeśli nasze foremki mają wzory. Po upieczeniu są mięciutkie, później wierzch twardnieje i robi się chrupiący, ale środek pozostaje dość miękki.
Tak naprawdę to te bredle powinny być robione w foremkach od bärentatzen czyli niedźwiedzich łap (nazywanych w Alzacji bàredatze), ale ja trochę za późno oprzytomniałam i zdałam sobie sprawę, że zamiast łap mam półksiężyce. ;)
Czekoladowe półksiężyce z cynamonem, goździkami i cytryną
ilość: 2 duże blaszki ciastek
kształtka do formowania ciasteczek o długości ok. 6 cm
250 g orzechów brazylijskich lub migdałów
225 g cukru pudru, podzielonego na 25g i 200 g
125 g gorzkiej czekolady
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
szczypta zmielonych goździków
1 łyżka kakao
3 białka (ok. 105 g)
szczypta soli
skórka otarta z 1/2 cytryny
dodatkowy cukier puder do obtaczania ciasteczek
Orzechy lub migdały zmielić w malakserze z dodatkiem 25 g cukru. Dodać czekoladę połamaną w kostki i ponownie zmielić. Dodać cynamon, goździki i kakao i jeszcze zrobić kilka pulsów malakserem do połączenia się składników.
Białka lekko ubić ze szczyptą soli i dodawać stopniowo resztę (200 g) cukru ubijając na sztywną bezę. Dodać do bezy zmiksowane orzechy z czekoladą i startą skórkę z cytryny i ostrożnie wymieszać szpatułką.
Blat wysypać szczodrze cukrem pudrem. Nabierać łyżką ilość ciasta, która z górką wypełni nasze foremki i obtaczać je w cukrze pudrze formując wałek, który wypełni foremkę. Odciskać wzory w foremce i układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawić do wysuszenia na noc.
Następnego dnia nagrzać piekarnik do 180ºC i piec półksiężyce przez ok. 15 min. Zostawić do wystudzenia na papierze do pieczenia na siatce, potem podważając nożem zdjąć z papieru.
Zakochałam się w nich! Nie wiem czy piękniej wyglądają w całości czy przepołowione.
OdpowiedzUsuńJakie śliczności!!!! Pycha :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, chętnie skorzystam bo mam łapki :) Marzą mi się taki rogalikowy wzór, cudnie wyglądają! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ciekawie, a po Twoim opisie czuję, że są przepyszne;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te ciasteczka Agnieszko!. Teraz taki cudowny ciasteczkowy czas, bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czy da sie te coasteczka zrobic bez uzycia foremki?
OdpowiedzUsuńOczywiście Bogusiu. Tak jak napisałam w tekście posta - można je uformować w wałeczki i zagiąć w rogaliki.
UsuńPiękne zdjęcia i przecudna foremka :)
OdpowiedzUsuńale śliczności , Agnieszko ty zawsze tworzysz takie arcydzieła ,a foremka do pozazdroszczenia
OdpowiedzUsuńNo... Ja cię... Zrobiłam już sobie listę ciasteczek na święta a tutaj taki przepis! Będę chyba znów musiała modyfikować . Nie wiem tylko co na to mąż?hi, hi
OdpowiedzUsuńMoże po prostu dodać je do listy, wtedy nikt nie będzie narzekał. ;) Pozdrawiam.
UsuńI teraz będę długo myślała: gdzie mogę taką foremkę do cudownych rogaliczków zakupić? Bo taka już jestem. Chciałabym mieć wszystko :)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę być jakoś pomocna to swoją kupiłam na ebayu.
Usuńebay, Kochany ebay...nie mam paypal. Chyba czas w niego zainwestować bo tyle rzeczy mnie omija! A z drugiej strony, mój portfel tak nie cierpi ;)
UsuńDziękuję Agnieszko za podpowiedź :*
Musze się rozglądnąć za taką foremką - piękne ciasteczka:) No wiadomo, można bez foremki, ale z foremki, to już sa cudowności :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Znam je właśnie jak łapy niedźwiedzia, a raczej czeskie medvedi tlapky, za cynamonem nie przepadam więc u mnie zawsze zestaw: orzechy, goździki i skórka - przepychota :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, że piszesz o tych bredlach Agnieszko :)
Bezbłędne ciasteczka! Świetnie przeplatające się smaki i ciekawa struktura miękko-chrupka. Gratuluję także formy ciasteczek - trudno wytoczyć je tak idealnie.
OdpowiedzUsuńPiekne ciasteczka! Ja tez zza morza, ale po drugiej stronie Baltyku
OdpowiedzUsuńTo ślę ciepłe pozdrowienia do śnieżnej jak mniemam Skandynawii.
UsuńZapraszamy gotujących-fotografujących do konkursu!!:
OdpowiedzUsuńhttp://www.wrozka.com.pl/konkursy?controller=konkurs&kid=61&page=1
A gdzie można dostać takie ciekawe foremki do ciastek? Dzięki nim wygląda to na profesjonalny wypiek. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńTak jak odpowiadałam Sonji, moje kupiłam na niemieckim ebayu. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńUpiekłam w te Święta, niestety bez cudnej foremki. Wyszło znakomicie i smacznie cała rodzina się zajadała. Beza mi opadła ale to nie zaszkodziło.
UsuńBardzo dziękuję za dzielenie się pomysłami i wiedzą.
Tatiana