Moimi ulubionymi mufinkami są z pewnością jagodowe. Jak na złość tu w Portugalii prawdziwych jagód brak, są tylko borówki amerykańskie (sprzedawane w pojemniczkach po 125 g i horrendalnie drogie).
Czasem się zawieruszy w sklepie jakaś niemiecka mrożonka z autentycznymi jagodami i wtedy kupuję największy zapas jaki się zmieści w mojej zamrażarce. Inną możliwością jest użycie dobrze odsączonych i osuszonych jagód z zalewy, które też tutaj bywają.
Ten przepis długo i powoli się przeobrażał. W odróżnieniu od większości mufinek ciasto wyrabia się porządnie w mikserze, a nie jak zwykle miesza łyżką w misce. Mufinki dzięki temu są bardziej puszyste i mają wyższe kopułki.
Koniecznym moim zdaniem dodatkiem są płatki migdałowe, które mój syn pracowicie przed spożyciem wydłubuje. Lekko kwaskowate jagody wyśmienicie dopełniają słodki smak ciasta. Idealne na śniadanie lub podwieczorek z zimnym mlekiem lub mleczną kawą.
Mufinki jagodowe z migdałami
ok. 18-30 mufinek w zależności od wielkości foremek
ok. 18-30 mufinek w zależności od wielkości foremek
Składniki:
480 g mąki
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
90 g oleju
90 g masła, roztopionego
300 g cukru
3 jajka
300 ml mleka
300 ml mleka
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
450 g jagód świeżych, mrożonych lub odsączonych z zalewy
płatki lub słupki migdałowe do posypania wierzchu
Wykonanie:
Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 190ºC.
Przesiewamy mąką z proszkiem do pieczenia. Dodajemy sól.
Miksujemy krótko olej, masło i cukier w misce od miksera. Dodajemy jajka, mleko i ekstrakt waniliowy i jeszcze chwilę miksujemy.
Do mokrych składników dodajemy suche i miksujemy na wolnych obrotach do połączenia składników. Następnie nieco zwiększamy prędkość i miksujemy jeszcze przez 1 min.
Dodajemy jagody i za pomocą szpatułki delikatnie łączymy z ciastem.
Wypełniamy masą przygotowane foremki do mufinek (wysmarowane masłem i i wysypane mąką lub wyłożone mufinkowymi papilotkami), nakładając ją do 3/4 wysokości. Posypujemy wierzchy płatkami migdałowymi. Pieczemy aż wierzchy mufinek będą złociste, przez ok. 20-30 min (w zależności od wielkości foremek).
Wypełniamy masą przygotowane foremki do mufinek (wysmarowane masłem i i wysypane mąką lub wyłożone mufinkowymi papilotkami), nakładając ją do 3/4 wysokości. Posypujemy wierzchy płatkami migdałowymi. Pieczemy aż wierzchy mufinek będą złociste, przez ok. 20-30 min (w zależności od wielkości foremek).
Wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńLubię ten kształt muffinki ; )
OdpowiedzUsuńI lubię wszystko co migdałowe ; )
Piękne i smakowite !
Agnieszko, muffiny mają piękny kształt, cudownie wyrosły. No i te jagódki! Przepysznie muszą smakować. Podoba mi się dodatek płatków migdałowych, ale mój Ukochany, by je też wydłubywał hehe;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie. :*
Widzisz Majanko, jak Ty mnie dobrze rozumiesz. :) Ale ostatnio dodałam do prosa z kuskusem na ciepło - rodzynek, migdałów i ziaren słonecznika i się mój synalek nie poznał i wszystko ze smakiem zjadł. He, he! ;)
UsuńAgnieszko , ja popodziwiam zdjecia , bo wiadomo muffinki łatwa rzecz ,ale takie zdjecia to wow
OdpowiedzUsuńCieszę się Margot, że się podobają i pozdrawiam.
Usuńjeszcze jakbym teraz miała gdzie kupić jagody to bym takie zrobiła ;)
OdpowiedzUsuńjak czytam pani wpisy to czuje smak kazdej potrawy,wspaniale zdjecia ,ja w tym roku mialam malo jagod,tez musze polowac na mrozonki,dobrego tygodnia,pozdr.Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Zazdroszczę własnych jagód. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńMmmm. A mogę porwać jedną? :)
OdpowiedzUsuńA zapraszam serdecznie. :)
Usuńwyglądają wspaniale a miseczka, na której stoją jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam je sobie do ciepłego kakao :)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące wyobrażenie. ;)
UsuńAga, a jakby je zrobic z wisniami ze sloika? albo z drobno pokrojonymi sliwkami? jak myslisz? bo ja tutaj jagod tez nie uracze :(
OdpowiedzUsuńWygladaja pysznie! a skoro jeszcze, jak mowisz - puszyste, to koniecznie musze sie zebrac w sobie i zrobic :)
Dzieki!
Pozdrowienia cieplutkie!
Gosia vel Siostra
Myślę, że z drobno pokrojonymi owocami powinny być OK, bo duże kawałki to mogłyby pospadać na dno. Trzymam kciuki, żeby się udały.
UsuńTeraz wiem gdzie zawieruszyly sie niemieckie jagody lesne, bo w Niemczech tez tylko amerykanskie w sprzedazy, ;)
OdpowiedzUsuńHi, hi...no bardzo porządne te niemieckie eksportowane jagody u nas. ;)
UsuńJeśli chodzi o mój gust, to chyba nie ma lepszego połączenia smaków w słodkościach :) mniam!
OdpowiedzUsuńPola, podpisuję się pod Twoją opinią obiema rękami. ;)
Usuńu nas też nie ma niestety :(
OdpowiedzUsuńmuffinki są piękne ale mnie jeszcze bardziej zachwyciły naczynia ze zdjęć! przecudne!
Moniko, cieszę się że się podobają. U mnie zbieractwo naczyń zakrawa już trochę na obsesję...Najgorsze, że brakuje mi miejsca na ich składowanie. Pozdrawiam.
UsuńJa, obok wszystkich głosów chwalących zdjęcia i naczynia, z którymi nie można się nie zgodzić :-), chciałabym poinformować o upieczeniu powyższych. I muszę przyznać, że smakują wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńDzieci zachwycone i przekonane, że to zasługa jagód, pieczołowicie zbieranych przez nie podczas wakacji nad polskim morzem. Niech będzie i tak :-)
Agnieszko- dziękuję :-)
Cieszę się ogromnie, że wypróbowałaś ten przepis i najważniejsze, że smakował rodzince. I niewątpliwie dzieci mają rację. :)
UsuńJa co roku dbam o to aby do zamrażarki chociaż trochę jagód kupić. W zimę naprawdę smakują wyborowo
OdpowiedzUsuńTwój blog jest niesamowity. Tym razem nie będę piekl i się nawet starał, ale jest coś innego. Twoje zdjęcia są bardzo dobre. Czy powiesz mi jakim aparatem je wykonujesz? masz pewnie również dobry obiektyw, czy tez robisz je iPhonem?
OdpowiedzUsuńNie działam w tej samej dziedzinie, fotografuje ludzi i zwierzęta, moja pasja jest ekosystem.
są bardzo dobre
Pozdrawiam, Tomek
Tomku, dziekuje za mile slowa, ciesze sie , ze zdjecia sie podobaja. Robie je Nikonem D80 i dorywczo mezowskim D700. Obiektywy rozne, w zaleznosci od potrzeby. Tu akurat chyba Micro 60 mm, o ile mnie pamiec nie myli.
UsuńAgnieszko, dziękuję Ci za informacje.
OdpowiedzUsuńza kilka miesięcy zmienię aparat fotograficzny, i będę się jeszcze Ciebie podpytywał.