W tym roku trzymam się troszkę lepiej w ryzach pod względem przetworów niż w zeszłym. Zrobiłam dotąd tylko 3 dżemy. Ten szczególnie zasmakował mojej rodzinie. Mam nadzieję, że i Wam przypadnie do gustu.
Połączenie truskawek i soku pomarańczowego już samo w sobie jest interesujące. Dodatkowo wzmacnia smak syrop balsamiczny. Jeśli nie zdobędziecie go w sklepie można go zrobić samemu z kilku łyżek octu, cukru i wina porto.
Dżem z truskawek i pomarańczy z syropem balsamicznym
1 kg truskawek
1 l soku świeżo wyciśniętego z pomarańczy
1 kg cukru
2 op. pektyny w proszku (typu 2:1, czyli na 2 części owoców i 1 cukru)
4 łyżki syropu balsamicznego (występuje on też pod nazwą balsamic glaze)*
Truskawki kroimy w kawałki, zalewamy sokiem pomarańczowym i zasypujemy cukrem. Odstawiamy na pół godziny. Doprowadzamy powoli do wrzenia i gotujemy na małym ogniu ok. 5 min. Studzimy i wstawiamy na noc do lodówki.
Następnego dnia dodajemy pektynę i syrop balsamiczny ponownie doprowadzamy do wrzenia i gotujemy w/g instrukcji na opakowaniu pektyny (zazwyczaj ok. 2-3 min). Wyłączamy ogień i mieszamy aż do zniknięcia piany.
Gorący dżemy nakładamy do wysterylizowanych gorących słoików i dobrze zamykamy. Ja pasteryzuję je jeszcze przez ok. 15-20 min.
*Można zrobić syrop samemu. W tym celu mieszamy ze sobą 6 łyżek octu balsamicznego, 6 łyżek wina porto oraz 6 łyżek cukru i gotujemy do otrzymania syropu. Odmierzamy 4 łyżki i dodajemy do dżemu. Resztę można wykorzystać jako polewę do deserów.