Jest wiosna, więc tradycyjnie musi być choć jeden post o rabarbarze. ;) W Porto 2 tygodnie temu było co prawda już lato, bo temperatury przekroczyły 30ºC i całe miasto plażowało, ale ostatnio znowu mamy przyjemną wiosnę z bardziej umiarkowaną aurą i przelotnymi deszczykami.
Rabarbar świetnie się moim zdaniem nadaje do śniadaniowych czy podwieczorkowych mufinek. Kwaskowaty, ni to owoc ni to warzywo (technicznie to jednak to ostatnie bodajże ;)), dodaje tym małym wypiekom wilgotności i powoduje, że nie są zbyt słodkie.
Nawet mojemu synowi, pracowicie wybierającemu ze wszystkich ciast bakalie i owoce, ten rabarbar jakoś nie przeszkadzał. Ponoć także jego kolegom smakowały moje mufinki. Ale że to była wygłodniała młodzież na biwaku to pewnie nie ma się co dziwić, że nawet portugalskie dzieci - zazwyczaj wybredne w stosunku do wszystkiego co nieznane - zaakceptowały ukryty podstępnie w ciastkach rabarbar. ;)
Nie żałujcie cynamonowego cukru na wierzch mufinek, robi się z niego pyszna słodka skorupka, balansująca kwaskowaty smak rabarbaru.
Cynamonowe mufinki z rabarbarem
12 dużych lub 24 małe mufinki
Ciasto:
Ciasto:
Suche składniki:
250 g mąki
250 g mąki
175 g cukru
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli, moze 1/2
skórka otarta z 1/2 cytryny
1/4 łyżeczki soli, moze 1/2
skórka otarta z 1/2 cytryny
Mokre składniki:
1 szkl maślanki
1 szkl maślanki
100 g masła roztopionego i przestudzonego
2 jajka
2 jajka
300 g rabarbaru, oczyszczonego i pokrojonego w cienkie plasterki
Posypka:
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżki cukru
1 łyżeczka cynamonu
Nagrzewamy piekarnik do 200ºC. W średniej wielkości misce lekko ubijamy jajka, dodajemy stopione masło i maślankę. Mieszamy w dużej misce wszystkie suche składniki trzepaczką do piany. Wlewamy mokre składniki do suchych i mieszamy drewnianą łyżką tylko do połączenia składników. Na koniec dodajemy 3/4 pokrojonego rabarbaru i łączymy go z ciastem.
Rozkładamy ciasto do foremek na mufinki tak, aby sięgało prawie do górnego ich brzegu. Rozsypujemy na wierzch resztę rabarbaru i posypujemy szczodrze cukrem wymieszanym z cynamonem. Pieczemy aż wierzchy będą rumiane, przez ok. 20-30 min, w zależności od wielkości mufinek .
Wygladaja cudnie, zupelnie sie nie dziwie, ze wszystkim smakowaly.
OdpowiedzUsuńAgnieszko :-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle z Twojej ręki, płyną cudności :-)
Wszędzie rabarbar. ; d
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie miałam. Ech chyba będę musiała kupić.
Ładną macie pogodę. U mnie pada deszcz, jest szaro i zimno. Brr...
Ohhh.. jakie sliczne !
OdpowiedzUsuńZdjęcia zachwycające i ten dodatek rabarbaru. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńnajzwyczajniej w świecie się uśmiechają :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem zapatrzona na paterę. Gdybym mogła podglądnąć wszystkie pozostawiane gdzieś komentarze, w większości z nich zachwycam się naczyniami etc.. :) Tak więc kradnę Ci paterę z ekranu!
OdpowiedzUsuńNa rabarbar czekam, aż w ogrodzie troszkę bardziej urośnie. Nie ma zbyt wielkiej przyjemności z chrupania takich chudych badylków ;) Choć pierwsze ciasto już za mną ;)
Pozdrawiam z majowo-chłodnej małopolski, która termicznie zdecydowanie bardziej mi odpowiada niż upalne lądy Portugalii :) Krajobrazowo, jednak zupełnie odwrotnie! :)
Ps. Jakoś chyba tak nie gramatycznie napisałam :(
muszę spróbować skoro piszesz, że jest szansa, że nawet te wydłubujące dzieci zjedzą :))
OdpowiedzUsuńIdealne na ten majowy czas, szczególnie że czeka mnie teraz sezon ogródkowy - przydadzą się więc takie przekąski na dodanie sił i energii :)
OdpowiedzUsuńOch, ja też uwielbiam babeczki z rabarbarem. Ostatnio upiekłam dodając do ciasta dodatkowo odrobinę żurawiny suszonej. Nie tylko stały się bardziej atrakcyjne, ale i smaczne, polecam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasto z rabarbarem,więc twoje mufinki będą na pewno przepyszne,Pozdrawia serdecznie mari-http://mari-sweetcarrot.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAgnieszko,te mufinki to poezja. Właśnie zjadałam jeszcze ciepłą. Kwaśny rabarbar świetnie się uzupełnia z cukrem i cynamonem na wierzchu. Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładne i pewnie pyszne, tak jak Twój placek z rabarbarem, który wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Jestem zapatrzona w owe babeczki i szykuję już rabarbar do ich wypieku, ale! Nie mam dobrych wspomnień z związanych z muffinkami, w których skład weszły wilgotne owoce/warzywa: maliny sprawiły, że w babeczkach powstał zakalec i były nieodrywalne od papilotek. Co zrobić, żeby się tego ustrzec w tym przypadku?
OdpowiedzUsuńzrobiłam, są pyszne, zapisuję przepis do przyszłego wykorzystywania :)
OdpowiedzUsuńpieknie wygladaja! jak magdalenki :)
OdpowiedzUsuńwykorzystalam przepis - mufinki sa fantastyczne!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że się udały. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń