Oficjalnie rozpoczynam dziś sezon adwentowych ciasteczek 2010. Od ładnych paru lat to już w naszym domu tradycja. Przyznam, że w moim rodzinnym domu nie było jakoś takiego zwyczaju. Mam wrażenie, że ciasteczkowe szaleństwo jest chyba bardziej popularne u Niemców i jak się ostatnio dowiedziałam z blogu Basi również u Czechów.
Przyznam, że przez resztę roku pieczenie drobnych czy fikuśnie zdobionych ciasteczek jakoś niespecjalnie mnie pociąga. Wolę większe formaty. ;) Jednak gdy nadchodzi grudzień jakoś automatycznie zaczynam się rozglądać za ciekawymi foremkami, kartkować książki i czasopisma z małymi słodkimi wypiekami. Kończy się oczywiście ten cały proceder zawsze tak samo - zapełnianiem puszek przeróżnymi ciasteczkami. Bardzo pełne to te puszki jednak nigdy nie są, bo jakoś mimo pieczenia kolejnych partii słodkości tajemniczo znikają, no a część sama świadomie roznoszę po znajomych.
Jakoś już nie wyobrażam sobie oczekiwania na Boże Narodzenie bez ciasteczek. Ja zresztą chyba najbardziej lubię to czekanie na Święta. Dekorowanie domu, zapachy korzeni i cytrusów, a potem świerkowych gałęzi, wybieranie prezentów. To ostatnie naprawdę polubiłam dopiero niedawno - odkąd można to zrobić w necie, w domowym zaciszu, z kubkiem aromatycznej herbaty i zagryzając właśnie ciasteczkami, zamiast miotać się w korkach i po centrach handlowych w tłumie ludzi.
Dzisiejsze ciasteczka mają spory dodatek mielonych migdałów w kruchym cieście, plus jeszcze trochę cynamonu i kardamonu. Nadzienie to jakby lukrowa pomada o smaku ajerkoniaku. Przyznałam się już kiedyś, że jestem wielbicielką likieru Bailey's, ale zaraz za nim na drugim miejscu plasuje się ajerkoniak. Tak, że te ciastka są dla mnie wielką pokusą. ;) Mam cichą nadzieję, że może dla Was też się nią staną i nie będę osamotniona.
Kruche ciasteczka migdałowe z ajerkoniakiem
Ciasto:
125 g miękkiego masła
100 g jasnobrązowego cukru
1 jajko
200 g mąki
50 g mąki ziemniaczanej
szczypta soli
1i 1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
100 g migdałów zmielonych na pył
skórka starta z 1 cytryny
dodatkowy cukier puder do oprószenia ciasteczek
Nadzienie:
150 g cukru pudru
3 łyżki ajerkoniaku
Masło ucieramy z cukrem na puch. Wmiksowujemy jajko.
Mąki mieszamy trzepaczką do piany ze sobą, a następnie z solą, przyprawami, migdałami i skórką cytrynową. Dodajemy mąki do masy maślano-jajecznej i krótko miksujemy aż się składniki połączą. Ciasto zawinięte w folię przezroczystą chłodzimy w lodówce przez minimum 1 godz (ja zostawiam je na całą noc).
Nagrzewamy piekarnik do 175ºC. Na wysypanym mąką blacie lub stolnicy wałkujemy ciasto na grubość 1/2 cm. Wycinamy połowę pełnych kształtów, a drugą połowę ciasteczek z otworami. Rozkładamy na blaszkach na papierze do pieczenia. Pieczemy przez ok. 8 min lub aż do momentu, gdy lekko się zezłocą. Zsuwamy na kratkę do wystygnięcia.
Ciasteczka z otworkami posypujemy cukrem pudrem. Ucieramy ze sobą składniki nadzienia i małą łyżeczką rozsmarowujemy ja na pełnych ciasteczkach. Przykrywamy je ciasteczkami z dziurkami posypanymi cukrem pudrem.
jakie pyszne! wyglądają pięknie! a co do nadzienia-spodziewałam się jakichś kombinacji i góry masła a tu miłe zaskoczenie:) tylko dwa składniki!:) zapamiętuję sobie te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
J.
super ciastka, miałam ochotę na jakieś ciastka z ajerkoniakiem, bo też lubię ten alkohol, będzie jak znalazł na święta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńchetnie bym się wprosiła na te piękne ciasteczka, bo samej jakoś mi się nie chce ;)
OdpowiedzUsuńtez lubię niemiecka ciasteczkowa tradycje, ale na miejscu, u jakichś niemieckich znajomych. nigdy mi się nie udało uzyskać podobnego maslano-migdałowego smaku wiec sobie odpuściłam. świąt nie lubię ani przed ani w trakcie, czekam z niecierpliwością już na 1 stycznia :)
do ciasteczek polecam te kolędę, od wczoraj hit w naszym domu
http://www.youtube.com/watch?v=ZlsJD8RlhbI&feature=related
pozdrawiam
a jakie fajne te ciasteczka , hm moje zasoby koniecznych do zrobienia ciasteczek na te święta rosną w strasznym tempie:P
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Agnieszko
p.s a ja bardzo lubię przygotowania i same święta też
śliczne, chętnie bym takie zjadła (:
OdpowiedzUsuńuuu, wyglądają niezwykle kusząco!
OdpowiedzUsuńjuż mi się ten ciasteczkowy sezon bardzo podoba.
OdpowiedzUsuńwyglądają tak pięknie, tak uroczo!
OdpowiedzUsuńżal mi byłoby ich jeśc xd
Ciasteczka wyglądają rewelacyjnie i pewnie tak samo smakują, zapisuję przepis do zrobienia.
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne! Nie mogę się napatrzeć.
Cóż za pokusa :) ciasteczka zapowiadają się rewelacyjnie, ja też tak mam że te maleństwa piekę tylko na święta, i właśnie dzisiaj upiekłam jedną porcję ciastek, a na jutro planuję dalszą część :)) Tak się zastanawiam że nic by się nie stało jak by tak zamienić migdały na orzechy włoskie? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWyglądaja rewelacyjnie. Uwielbiam świąteczne wypiekanie ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję Ci za te ciasteczka, nie chciałam pierników (jak zwykle)a te wydają się akurat:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Alez piekne pierniczki - i rewelacyjne zdjecia! A okres przedswiatecznych przygotowan lubie chyba bardziej niz same swieta...
OdpowiedzUsuńO tak - internet sprawił, że kupowanie prezentów jest dużo, dużo przyjemniejsze :)
OdpowiedzUsuńCiasteczka prezentują się wspaniale, więc bardzo prawdopodobne jest, że i ja je zrobię :)
te ciasteczka są urocze :)
OdpowiedzUsuńSliczne! Choć dla mnie najbardziej urzekająca jest polewa ;)
OdpowiedzUsuńSono dolci e delicati, ciao !
OdpowiedzUsuńAgnieszko, patrząc na twoje ciasteczka faktycznie czuję zapach i atmosferę świąt. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, wspaniałe te ciasteczka i cudowne zdjęcia! :))
OdpowiedzUsuńAch, napiekłabym też takich pysznosci, jak tylko znajdę wolną chwilkę:)
pozdrowienia:)
Urocze ciasteczka !
OdpowiedzUsuńLubię takie słodkie drobiazgi, tylko zwykle mam za mało czasu na ich pieczenie ... :)
U nas tez wybieranie prezentów odbywa się przed ekranem komputera i teraz niemal codziennie chodze na pocztę lub kurier coś przynosi:)
OdpowiedzUsuńCiasteczka wyglądają bardzo, bardzo świątecznie, a zdjęcie z czarnymi talerzykami i cukrem pudrem aż dech zapiera!
Przepiękne zdjęcia, posypywanie cukrem wprost niesamowite.
OdpowiedzUsuńCiasteczka do zapamiętania, zdecydowanie czuje przymus ich zrobienia :)
Ato juz po prostu swiateczny majstersztyk!
OdpowiedzUsuńCiasteczka zrobione z miniony weekend. Wyszły przepyszne. Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuńJa chyba od samych Swiat bardziej lubie przygotowania do nich (a to glownie dlatego, ze Swieta zawsze spedzam z dala od kogos, nie sa to wiec zawsze takie calkiem radosne chwile...).
OdpowiedzUsuńU nas tradycja 'ciasteczkowa' jest bardzo zywa, choc najczesciej piecze sie co roku dosyc podobne ciasteczka, tych tradycyjnych nie moze zabraknac.
Piekne zdjecia Agnieszko! I niezwykle smakowite ciasteczka :)
Pozdrawiam!
czy zamiast masla moze byc margaryna?
OdpowiedzUsuń@All, dziękuję pięknie za komentarze. Miło mi, że te ciasteczka się Wam podobają. Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie.
OdpowiedzUsuńDotblogg, nadzienie jest rzeczywiście super proste. Zero wydziwiania, a całkiem fajny efekt.
Zauberi, witam serdecznie drugiego ajerkoniakoholika. ;)
Leloop, to wpadaj, pomyśl, masz o ponad połowę bliżej niż z Pl. ;) Kolęda uper, uwielbiam Annie. Dzięki za link.
Margot, też tak mam. U mnie kolejka ciasteczkowa jest baaaardzo długa. ;)
Marzycielko, sądzę, że możesz spokojnie spróbować z orzechami. Nie powinno być żadnego problemu.
Sorriso, to trzymam kciuki za Twoje adwokatowe ciasteczka.
Amarntko, prawda? To jest naprawdę zdobycz XXI wieku. ;)
Abbra, fakt, że te wałkowane i wycinane ciastka są trochę pracochłonne. Ja mam w planach jeszcze jakieś nakładane łyżką lub wyciskane. powinny być szybsze do zrobienia.
Kasiac, to dokładnie jak u nas. :) Ja zresztą uwielbiam dostawać prezenty pocztą. Takie skojarzenie z czasów gdy w komunizmie dostawało się czasem paczki z podarkami z zagranicy i było z tego wielkie święto. ;)
Akka, ależ się cieszę!
Beo, czyli u Was już jest ustalona tradycja, tak jak nasza śledziowa. :) Ja z ciasteczkami jeszcze ciągle eksperymentuję, choć pierniczki muszą być obowiązkowo.
Anonimowy, może być i margaryna, ale będzie gorszy smak, no i chyba z dwojga złego lepszy cholesterol niż kwasy tłuszczowe trans. ;)
Ja z dzieciństwa pamiętam jak babcia i ciocie raczyły się ajerkoniakiem, gdy byłam już wystarczająca duża ta moda minęła, ale chętnie do niej powrócę.
OdpowiedzUsuńA ciasteczka pyszne na pewno i piękne
Witam, ciasteczka są pyszniaste, wspaniały przepis, wypróbowałam go w weekend,ale w 2 dni zniknęły:) więc jutro produkuję kolejną partię, tylko nie wiem co zrobić, żeby były ciut miększe...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Wesołych Świąt Wszystkim,
Kornelia
Wiosanno, ja pamiętam taki domowy ajerkoniak, w którym pływały rodzynki prawdziwe laski wanilii, produkowany przez mamę mojej koleżanki z podstawówki. Był tak gęsty, że podbierałyśmy go łyżeczką.Myślę, że rzeczywiście warto wrócić do ajerkoniakowej mody.:)
OdpowiedzUsuńKornelio, cieszę się ogromnie. Nie wiem tylko co z tą miękkością, moje były bardzo kruche, ale na pewno nie twarde.... Może przechować troszkę w zamkniętej puszce, albo dodać ciut mniej mąki...
Agnieszko, jak długo można przechowywać te ciasteczka, nie wiem ile dni przed Świętami mogę je zrobić? wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńAmandlo, u nas nie leżały zbyt długo, ale myślę, że do tygodnia powinny w puszce wytrzymać.
OdpowiedzUsuńdziękuję za błyskawiczną odpowiedź, zatem zrobię je w okolicy czwartku:)
OdpowiedzUsuńWitam Pani Agnieszko,
OdpowiedzUsuńZrobiłam dwie wersje tych ciastek, pierwsza wg Pani propozycji :)jest przepyszna. Druga, to moja kombinacja z orzechami i miodem, bez cynamonu, kardamonu i cytryny. Przełożyłam je podgrzaną konfiturą, a ciastko z dziurką posmarowałam rozpuszczoną czekoladą. Ciastka jeszcze pachną pięknie w całym domu, bo znikają za szybko :)
Dziękuję za świetny przepis :) Pozdrawiam Świątecznie!
Dominika
Pani Dominiko, ta druga wersja brzmi niezwykle kusząco, muszę kiedyś koniecznie wypróbować. Cieszę się, że te proste ciasteczka smakowały i życzę wesołych Świąt.
OdpowiedzUsuń