Wybaczcie mi długie milczenie... Najpierw miałam zwykły poświąteczny "okres karencji", a potem wydarzenia zeszłego tygodnia zupełnie mnie nie nastrajały do blogowania.
Dzisiaj zapraszam na zaległy, bo z 8 kwietnia, tort urodzinowy mojego syna Łukasza. Było bardzo kameralnie, bo nie dojechali dziadkowie. Ich samolot miał 7-godzinne opóźnienie, co całkowicie popsuło nasze wszystkie wspólne plany. Tort jednak czekał na gości ..... W dodatku czekoladowy, bo moje dziecko, bo wielu nieczekoladowych latach ostatnio się do tego smaku jakimś cudem przekonało, co ja natychmiast pozwoliłam sobie wykorzystać. ;)
Biszkopt jest lekki i puszysty, a jego smak podnosi dodatek startej czekolady. Oba kremy to w zasadzie rodzaj ganache. Warto użyć do nich najlepszej dostępnej kremówki, która nie sprawi niespodzianek przy ubijaniu. Najlepiej takiej o 35% zawartości tłuszczu. Równie dobrej jakości musi być czekolada. Polecam raczej te specjalnie przeznaczone do wypieków (najlepiej kuwerturę o sporej zawartości masła kakaowego), dobrze się topią i nie zbrylają. Ostrożnie zwłaszcza postępujcie z białą czekoladą. Ważne jest szczególnie żeby jej nie przegrzać. Lepiej co chwilkę zdejmować z ognia i intensywnie mieszając sprawdzać, czy już się dobrze rozpuściła.
Urodzinowy tort z czarną i białą czekoladą
kwadratowa foremka ze zdejmowaną obręczą o boku 24 cm
Biszkopt czekoladowy:
4 jajka
150 g cukru
szczypta soli
szczypta soli
150 g mąki
25 g kakao
25 g kakao
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
50 g gorzkiej czekolady startej na drobnej tarce lub zmielonej w młynku do orzechów
Przesączenie:
1/2 szkl wystudzonej gorzkiej herbaty
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki likieru czekoladowego
Krem z czarnej czekolady:
200 g gorzkiej czarnej czekolady
400 ml śmietanki kremówki 35%
100 g masła
2 łyżki likieru czekoladowego
100 g masła
2 łyżki likieru czekoladowego
Krem z białej czekolady:
200 g białej czekolady
400 ml śmietanki kremówki 35%
100 g masła
2 łyżki przezroczystego likieru czekoladowego (np. Bols Crème de Cacao)
100 g masła
2 łyżki przezroczystego likieru czekoladowego (np. Bols Crème de Cacao)
Dekoracja:
białe pastylki czekoladowe do przybrania boków
Biszkopt czekoladowy:
Biszkopt przygotowujemy wieczorem na 2 dni przed konsumpcją. Nagrzewamy piekarnik do 180ºC. Przesiewamy mąkę z kakao i proszkiem do pieczenia. Żółtka ubijamy mikserem z połową cukru aż utworzą kremową masę. Białka ubijamy z resztą cukru i solą na sztywno. Ostrożnie dodajemy białka do żółtek i mieszamy plastikową szpatułką. Mąkę przesiewamy na masę jajeczną, dodajemy startą czekoladę i ponownie ostrożnie mieszamy aż składniki się połączą. Pieczemy w blaszce o natłuszczonym i wysypanym mąką dnie przez ok. 30 min.
Krem z czarnej czekolady:
2 dni wcześniej podgrzewamy w rondelku na bardzo małym ogniu wszystkie składniki kremu oprócz likieru. Ciągle mieszamy, aż do momentu gdy czekolada się całkowicie rozpuści i nie będzie żadnych grudek. Musimy to robić na minimalnym ogniu i być czujni, żeby nie przegrzać czekolady. Lepiej co chwilę zdejmować masę z ognia i intensywnie mieszając sprawdzać czy czekolada już się rozpuściła.
Na koniec po zdjęciu z ognia dodajemy likier. Po wystudzeniu wstawiamy na noc do lodówki.
Na koniec po zdjęciu z ognia dodajemy likier. Po wystudzeniu wstawiamy na noc do lodówki.
Krem z białej czekolady:
Przygotowujemy go identycznie jak krem z czarnej czekolady, tyle, że jeszcze wzmagamy czujność przy podgrzewaniu (przegrzana biała czekolada bardzo lubi się zbrylić).
Przygotowujemy go identycznie jak krem z czarnej czekolady, tyle, że jeszcze wzmagamy czujność przy podgrzewaniu (przegrzana biała czekolada bardzo lubi się zbrylić).
Dzień przed konsumpcją kroimy biszkopt na 2 warstwy. Dolną warstwę układamy na talerzu, na którym podamy tort na stół. Nasączamy dolną warstwę połową herbaty z sokiem i likierem.
Ubijamy oddzielnie każdy z kremów na sztywno. Rozsmarowujemy połowę kremu z ciemnej i białej czekolady (wbrew temu co na zdjęciu proponuję najpierw smarować krem ciemny a potem jasny, bo ten ostatni jest zawsze trochę rzadszy, taki chyba już urok białej czekolady). Nakładamy drugą warstwę biszkoptu i ją również przesączmy (ja kładłam upieczoną stroną w górę, potem robiłam w niej wykałaczką dużo małych dziurek żeby się lepiej przesączyło). Na wierzchu i bokach tortu rozsmarowujemy ciemny krem. Górę ozdabiamy resztą białego kremu. W boki wciskamy pastylki z białej czekolady lub ozdabiamy resztą kremu. Wstawiamy do lodówki do następnego dnia.
wygląda niebezpiecznie czekoladowo, bardzo mi się podoba! i to ostatnie zdjęcie - jak dla mnie: genialne.
OdpowiedzUsuńspóźnione życzenia dla Łukasza! wszystkiego dobrego.
Samego dobrego dla synka! Przepiękny tort. Podziwiam Twoją pewną rękę, która namalowała tak równą spiralę;)
OdpowiedzUsuńpiękny
OdpowiedzUsuńSliczne i bardzo apetycznie wygladajace cudo :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takiego urodzinowego tortu
OdpowiedzUsuńdla mnie nikt nigdy nie upiekł, a to nie to samo co z cukierni, prawda?
a kameralne świętowanie ma swoje uroki..
bardzo ładny tort :)
OdpowiedzUsuńJejku , co za CUDO! :))) Nie moge na niego patrzeć, bo zaraz zjem monitor, PRZEPIĘKNY tort!:)))
OdpowiedzUsuńJeeejku, żeby taki tort mieć na urodziny, to niczego więcej nie potrzeba do szczęścia...
OdpowiedzUsuńTo ja mogę mieć urodziny co tydzień dla takiego tortu. Już sm wygląd nastraja mnie urodzinowo. Najlepsze życzenia dla łukasza.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze taki tort byłby w stanie przekonać niejednego 'nieczekoladowego' ;) Bardzo fajnie wygląda i nie wątpię, że tak smakuje.
OdpowiedzUsuńPOzdrowienia cieplutkie, Agnieszko!
Serdeczne życzenia dla Łukasza!
OdpowiedzUsuńPiękny kwadratowy tort! Świetnie wygląda z tą dekoracją:) Pozdrawiam :)
Tort wyglada bajkowo, z pewnością pyszny w smaku i do tego fantazyjna dekoracja, po poprostu ślicznie :)
OdpowiedzUsuńdziwię się, że doczekał... ja bym go nadgryzła :)
OdpowiedzUsuńAlez apetyczne i "słodkie" zdjecia. Pozdrawiam. Krzysiek.
OdpowiedzUsuńsmacznie ..przepis wykorzystam napewno
OdpowiedzUsuńhttp://warsztatplastyczny.blogspot.com/
@All, bardzo serdecznie dziękuję za miłe komentarze i pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńViridianko, Łukasz bardzo dziękuje za życzenia.
Pincake, gdzież tam ona równa, jeszcze ją poprawiać musiałam. Poniewczasie stwierdziłam, że powinnam zrobić...hmmm, jakby to ująć, kwadratową spiralę (trochę wątpię czy taki termin w geometrii jest możliwy ;) ), a nie okrągłą. Lepiej by podkreśliła smak tortu.
Asieja, no jeśli z jakiejś polskiej cukierni to pewnie też musiały być niezłe te torty. :) Powiem Ci całkiem poważnie, że tutaj w Portugalii jakoś na urodziny wypada kupić w cukierni, a nie robić samemu. Jakoś tak to widzę w otoczeniu. Tak że ja na swoje urodziny też noszę do pracy cukierniany. :D
Zaytoon, solenizant chyba to inaczej widział, bo rozglądał się jeszcze za prezentami. ;)
Lo, Łukasz bardzo dziękuje za życzenia. Urodziny co tydzień to całkiem niezły pomysł, byle tylko ilość świeczek za szybko nie rosła. ;)
Aniu vel Vespertine, a wiesz, że Łukasza to do czekolady chyba przekonały te ciastka
http://www.kuchnianadatlantykiem.com/2008/01/czekoladowi-indywidualici-czyli.html
Jeden Łukasza kolega to mi się osobiście zapowiada, że przyjdzie w gości, dając mi do zrozumienia, żebym je upiekła. ;)
Kasiac, moja latorośl serdecznie dziękuję za życzenia. Miło mi, że dekoracja Ci się podoba.
Myniolinko, no u mnie w domu wiedzą, że co jak co, ale dopóki ciasto nie jest sfotografowane to się do niego zbliżać nie wolno, bo delikwentowi, który by spróbowała grożą poważne konsekwencje. ;)
Warsztat, daj znać jak się tort udał.
Zrobiłam tort ale tylko z ciemną masą.Do niej dodałam wiśnie i śliwki z alkoholu .Pycha.Agnieszko przepis palce lizac .Dzięki.Jesteś "wielka"Twoja fanka Jola
OdpowiedzUsuńJolu, modyfikacje swietne. Ja tu moge sobie jedynie pomarzyc o wisniach czy sliwkach w alkoholu. O wisniach to nawet bez alkoholu moge tylko marzyc... :) Pozdrawiam Cie serdecznie.
OdpowiedzUsuńprzepyszny tort! co do masy bialej- by miala taka sama konsystencje, jak ciemna nalezy zmniejszyc ilosc smietany :) dziekuje za przepis :) Trzkasienka
OdpowiedzUsuńTrzkasieńko, cieszę się, że go wypróbowałaś i że smakował Wam. Mądra rada z tym białym kremem! Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPROSZĘ O SZYBKĄ WSKAZÓWKĘ. czy ROZPUŚCIĆ WSZYSTKIE SKŁADNIKI ŁĄCZNIE Z MASŁEM? I JAK PÓŹNIEJ UBIĆ NA SZTYWNO?
OdpowiedzUsuńW przepisie jest napisane, żeby rozpuścić wszystkie składniki oprócz likieru, czyli łącznie z masłem, które jest jednym ze składników obu kremów. Nie do końca rozumiem drugie pytanie... Należy ubić schłodzony przez noc w lodówce krem na sztywno, mikserem lub trzepaczką, tak jak robi się to np. ze śmietaną kremówką lub białkami.
Usuńserdecznie dziękuję za odpowiedź
OdpowiedzUsuń