Wróciliśmy z nart i w Porto zastał nas ulewny deszcz i urywający parasole wiatr. Jakby komuś było mało od czasu do czasu przeplatane są te atrakcje bębniącym o dachy i okna gradem. A ja się spodziewałam po powrocie zwykłej tutaj lutowej wiosny... No niby magnolie mają już pąki i nawet moja ozdobna śliwa w ogrodzie zakwitła, ale cała reszta ... zupełnie do kitu. ;) W taką pogodę lubię włączyć piekarnik i coś upiec. Od razu robi się ciepło i przytulnie i wszystkim poprawia się humor. A że mieliśmy gości, trzeba było więc zadbać o dobre nastroje. :)
Czy zauważyliście, że jakoś tak śmiesznie się składa, że indywidualne porcje uznaje się zawsze za bardziej eleganckie niż jedną dużą, którą trzeba później między biesiadników podzielić. Faktycznie przy podawaniu na stół jest to zawsze bardziej schludne rozwiązanie i wygodniejsze dla gospodarzy, którzy już przy gościach nie muszą jedzenia porcjować. Oczywistością są wszelkiego typu małe kokilki czy inne mini naczynka do zapiekania, elegancko lądujące na poszczególnych nakryciach. Z mięsem nie jest tak łatwo, zwłaszcza pieczonym w piekarniku. Rzadko kiedy jest porcjowane, zwykle to duży kawałek lub co gorsza potężny ptak, który potem mozolnie i stresująco trzeba przy gościach pokroić. Chyba, że.... No właśnie, chyba że zdobędzie się miniaturowy drób, ja mi się to właśnie udało.
Maleńkie kurczaki nazywa się z francuska poussins lub cocquelets. Nie powinny przekraczać wagi 450 g. Moje były nawet mniejsze, bo ważyły tylko po 350 g. Takie młode kurczaczki oprócz tego, że zgrabnie prezentują się na talerzach mają jeszcze jedną ogromną zaletę - szybko się je piecze. Trzeba tylko uważać na jedno - żeby tego mięciutkiego i delikatnego mięsa w piekarniku nie przesuszyć. W dzisiejszym przepisie są na to dwa środki zaradcze. Jeden to wsunięcie między skórę kurczaka a mięso pokaźnej warstwy doprawionego ziołami i czosnkiem masła, a drugi to jeszcze dodatkowe wypędzlowanie kurczaków roztopionym masłem z wierzchu. Tak zabezpieczone lądują w piekarniku i już po chwili zaczyna się roznosić nam po domu aromat pieczonego ptactwa, na który niewiele osób jest odpornych. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, żeby w podobny sposób upiec większego kurczaka, trzeba będzie tylko dostosować czas pieczenia. Dodam tylko, że tym prostym sposobem udało się nam wprawić gości w całkiem dobry humor, mimo wybitnie niesprzyjającej aury. :)
Rumiane pousssins z ziołowo-czosnkowym masełkiem
Masło smakowe:
75g miękkiego masła
2 łyżki posiekanego świeżego tymianku
1 łyżka posiekanych listków świeżego rozmarynu
1 i 1/2 łyżki skórki otartej z cytryny
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
1 łyżeczka grubej morskiej soli
1 łyżeczka zmielonego czarnego pieprzu
4 poussins po ok. 350 g każdy, oczyszczone i bez podrobów
4 gałązki świeżego tymianku
8 ząbków czosnku
1 mała cytryna pokrojona na ćwiartki
sól i pieprz do smaku
3 łyżki roztopionego masła
Nagrzać piekarnik do 220ºC.
Wymieszać na gęstą pastę miękkie masło, tymianek, czosnek, rozmaryn, skórkę cytrynową, 1 łyżeczkę soli i pieprz.
Poluzować skórę nad piersiami i nóżkami kurcząt i przy pomocy małej łyżeczki wypełnić powstałą przestrzeń smakowym masłem (mniej więcej po łyżeczce na każdą pierś i nóżkę). Masło z łyżeczki zsuwać palcem do środka.
Posolić i popieprzyć poussins wewnątrz. Nadziać każdego ćwiartką cytryny, 1 gałązką rozmarynu i 2 ząbkami czosnku. Skrzydełka zawinąć pod spód, nóżki związać ze sobą. Pędzlować kurczaki ze wszystkich stron roztopionym masłem. Ułożyć je blisko siebie w nasmarowanej masłem brytfannie i piec przez 20 min w 220ºC, a następnie dopiekać w 200ºC jeszcze 10-15 min, aż z nakłutej najgrubszej części nóżki wypłynie przezroczysty sok.
Masło smakowe:
75g miękkiego masła
2 łyżki posiekanego świeżego tymianku
1 łyżka posiekanych listków świeżego rozmarynu
1 i 1/2 łyżki skórki otartej z cytryny
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
1 łyżeczka grubej morskiej soli
1 łyżeczka zmielonego czarnego pieprzu
4 poussins po ok. 350 g każdy, oczyszczone i bez podrobów
4 gałązki świeżego tymianku
8 ząbków czosnku
1 mała cytryna pokrojona na ćwiartki
sól i pieprz do smaku
3 łyżki roztopionego masła
Nagrzać piekarnik do 220ºC.
Wymieszać na gęstą pastę miękkie masło, tymianek, czosnek, rozmaryn, skórkę cytrynową, 1 łyżeczkę soli i pieprz.
Poluzować skórę nad piersiami i nóżkami kurcząt i przy pomocy małej łyżeczki wypełnić powstałą przestrzeń smakowym masłem (mniej więcej po łyżeczce na każdą pierś i nóżkę). Masło z łyżeczki zsuwać palcem do środka.
Posolić i popieprzyć poussins wewnątrz. Nadziać każdego ćwiartką cytryny, 1 gałązką rozmarynu i 2 ząbkami czosnku. Skrzydełka zawinąć pod spód, nóżki związać ze sobą. Pędzlować kurczaki ze wszystkich stron roztopionym masłem. Ułożyć je blisko siebie w nasmarowanej masłem brytfannie i piec przez 20 min w 220ºC, a następnie dopiekać w 200ºC jeszcze 10-15 min, aż z nakłutej najgrubszej części nóżki wypłynie przezroczysty sok.