
Gdy tylko Hazo podała na forum MniamMniam link do rosyjskojęzycznej Izbushki z przepisem na te drożdżowe bułeczki wiedziałam, że muszę, po prostu muszę je natychmiast zrobić. Kusiły mnie zwłaszcza fantazyjnym kształtem, no i oczywiście dodatkiem maku. Nieco zaskakiwał i niepokoił dodatek majonezu do słodkawego ciasta, ale okazało się, że w gotowym wypieku jest zupełnie niewyczuwalny. Nie wiem czy to zasługa tego ostatniego, ale ciasto jest wyjątkowo puszyste i delikatne.
Miałam w planach połowę nieupieczonych bułeczek zamrozić lub przechować przez noc w lodówce, jednak okazało się to niemożliwe. Moi, zwykle dość oszczędni w pochwałach, domownicy prześcigali się w ochach i achach, sięgając po kolejne makowe pluszki. Nie udał się też mój podstęp podania ich zaraz po obiedzie w nadziei , że nie uda im się po posiłku zbyt wiele zjeść. Bułeczki znikały z talerza w tempie ekspresowym, a gdy się skończyły chodzili za mną, pytając czy czasami kilku gdzieś nie ukryłam przed nimi.
Formowanie ich fikuśnego kształtu jest dziecinnie proste. Ja jednak nie bardzo potrafię to opisać słowami i z doświadczenia wiem, że zrozumienie łatwiej przychodzi w takich przypadkach po wizualnej prezentacji. Przygotowałam więc krótki instruktażowy filmik (przy wydatnej pomocy męża - on był operatorem kamery i syna, który z kolei zajął się montażem).
Autorka przepisu - Lavender Dream poleca to ciasto również do pieczonych pierożków, bardzo popularnych i charakterystycznych dla rosyjskiej kuchni. Jeśli ich nadzienie ma być wytrawne to wtedy można ewentualnie zmniejszyć ilość cukru do połowy.
16 sztuk
Ciasto:
325ml letniego mleka
50g roztopionego masła
1 i 1/2 łyżeczki majonezu
500g mąki pszennej (ja użyłam 400g 65-tki i 100g 80-tki)
50g cukru
1/2 łyżeczki soli
2 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
roztopione masło, cukier i mak do posypywania bułeczek
Dodajemy wszystkie składniki ciasta do maszyny do chleba w/g kolejności podanej w instrukcji. Wyrabiamy i zostawiamy do pierwszego rośnięcia w maszynie (aż ciasto podwoi objętość, ok. 1 godz) na programie "Dough". Wyjmujemy na lekko posypany mąką blat, dzielimy ciasto na porcje i z każdej formujemy kuleczkę. Odstawiamy na 5-10 min przykryte wilgotną ściereczką. Nagrzewamy piekarnik do 190ºC.
Każdą kuleczkę rozpłaszczamy i wałkujemy placuszek. Smarujemy go masłem, posypujemy cukrem i makiem, a następnie zwijamy w rulonik. Każdy rulonik nacinamy wzdłuż zostawiając nieprzecięte ok. 1/4 długości z każdego końca (warto nóż leciutko zamoczyć w maśle, łatwiej będzie się cięło). Końce zawijamy pod spód i do środka przez powstałe nacięcie. Zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 15-20 min. Przed wstawieniem do piekarnika spryskujemy wodą. Tu krótki filmik ze sposobem formowania pluszek:
Ja dla wygody dzielę pieczenie na 2 blachy. Pierwszą wstawiam do piekarnika po uformowaniu początkowej partii drożdżówek, w czasie gdy pieką się formuję pozostałe.
Pieczemy aż bułeczki się ładnie zrumienią, przez ok. 20-25min.
Piękne Agnieszko. Cieszę się, że przydał się podany link. Też niedługo się za nie wezmę.
OdpowiedzUsuńTakie zachowanie twoich mezczyzn co do tych buleczek zmusza mnie do ich sprobowania! Ciekawa jestem reakcji moich. Juz nie moge sie doczekac kiedy je zrboie. Zrobilabym jeszcze dzis bo mam co trzeba ale idziemy do kina. Musze sie uzbroic w cierpliwosc!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, śliczne są w Twoim wykonaniu! no i świetny pomysł z filmikiem! bardzo pomocny :)
OdpowiedzUsuńps. przyznaję, że też mnie ten majonez w przepisie na początku "niepokoił" ale skoro twierdzisz, że jest niewyczuwalny... ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale dzielo rodzinne:))
OdpowiedzUsuńKiedys mowilam ze drozdze mnie nie lubia, a teraz nie potrfie sie pozwstrzymac od ich uzycia! Nastepny projekt- buleczki z makiem! Pozdrawiam.
Ps. czy naprawde jestes w posiadaniu tych wszystkich ksiazek kulinarnych? ja ostatnio probowalam cos zamowic z Amazon (Usa)i co dzien dostawalam maila z inna data opoznienia w wysylce. W koncu dalam za wygrana! Chyba czas nauczyc sie portugalskiego i kupowac ksiazki tutaj.
Jakie fajne te bułeczki :) Kształt rzeczywiście intrygujący, a jak się okazuje, całkiem prosty do uzyskania.
OdpowiedzUsuńPiękna fotka Agnieszko! :)
Agusiu sa cudne i filmik bardzo mi sie podoba :-) Znajac mnie za nic bym nie zrozumiala z opisu jak je formowac, a tak okazuje sie, ze to jest rzeczywsicie latwe :-)
OdpowiedzUsuńextra pomysl,z takim opisem wszystko wydaje sie duzo latwiejsze,oj zrobie,na pewno
OdpowiedzUsuńAgusiu piekne buleczki, filmik swietny.
OdpowiedzUsuńPs. masz sliczne dlonie :)
Oj jakie śliczne bułeczki. Aż ślinka cieknie. A bez filmika to jak bez ręki. Super pomysł!!!!
OdpowiedzUsuńAgusiu to znow ja! Dzis zaczynalam pozniej prace wiec rano zrobilam te buleczki! Sa wspaniale!! Zrobilam z polowy na probe i jak wrocilam wieczorem to dzieci prawie reszte zjadly! Wiesz mam ochote je opublikowac z linkiem do ciebie, na blogosferze francuskiej tego nie znaja a chcialabym sie podzielic z nimi tym wspanialym odkryciem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że filmik się podoba. My, jak już pisałam, też mieliśmy z nim dużo frajdy.
OdpowiedzUsuńAgato, z niejakim zażenowaniem się przyznam, że rzeczywiście mam w posiadaniu wszystkie te książki, a w dodatku lista stale rośnie.:) Ja zamawiam głównie z amazon.co.uk. Bliżej nas i szybciej książki dochodzą. No chyba, że różnica ceny warta jest ryzyka czekania nawet do 3 miesięcy, jak mi się już nie raz przydarzyło z amerykańskim amazonem.
Veni, ale się cieszę, że zrobiłaś te bułeczki. Koniecznie zareklamuj je Francuzkom. Może się skuszą, mak jest pewnie dla nich wystarczająco "gourmet" ;), żeby je zachęcić.
Przyznam, że niepokoi mnie trochę ten majonez, ale dla maku jestem gotowa się poświęcić ;) Cudne!
OdpowiedzUsuńAgnieszko, czy masz ochotę zabawić się z nami? Szczegóły na moim blogu :)
Agnieszko, filmik jest rewelacyjny! aż zaczynam wierzyć we własne siły jak chodzi o te bułeczki, nie omieszkam spróbować, dzięki!
OdpowiedzUsuń/aldona
Cudne bułki i wietny pomysł z filmem :-)
OdpowiedzUsuńdroga pani
OdpowiedzUsuńco to jest meisana
mysle ze to maka kukurydzianna
W tym przepisie co prawda nie jest używana, ale jeśli Pan/Pani ma na myśli maizenę to jest to rzeczywiście popularna marka mączki kukurydzianej, a raczej skrobi kukurydzianej (tak jak mąka ziemniaczana jest skrobią ziemniaczaną).
OdpowiedzUsuńNie jest to zwykła mąka kukurydziana w żółtym kolorze. Maizena jest śnieżnobiała. tutaj zdjęcie opakowania: http://www.elcolmadito.com/Arte/MasProductos/DuryeaMaizena13_1.jpg
Służy podobnie jak mąka ziemniaczana do zagęszczania potraw, ale daje nieco inny efekt, bardziej "galaretowaty". Wyjaśniałam to zresztą w komentarzach do posta "Manjar de côco", bo myślę , że do niego odnosi się ten komentarz. Pozdrowienia.
Bułeczki wyszły tak rewelacyjne, że pierwszą blachę zjedliśmy z mężem na stojąco, nie dając im wystygnąć. Wypiek z drugiej blachy zapakowaliśmy pod pachę i podzieliliśmy się z rodziną i przyjaciółmi, traktując to jako sprawę niecierpiącą zwłoki.
OdpowiedzUsuńTakże - wielkie dzięki za ten przepis!
P.S. Pierwszy raz upiekłam je w niedzielę, drugi raz - dzisiaj wieczorem. I nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa w tym tygodniu.
Anno, radość to dla mnie ogromna, gdy komuś tak posmakował mój przepis, że robi go więcej niż raz. Życzę więc smacznego i dalszych udanych pluszek!!
OdpowiedzUsuńPyszne są! A jak wspaniale pachną. :) Chociaż muszę się przyznać, że trochę namieszałam z proporcjami i wyszło mi bardziej maślane :) Ale i tak się wspaniale udały. Idą do ulubionych. Muszę wypróbować jeszcze z innymi nadzieniami :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAklat, bardziej maślane ciasto to pewnie jest jeszcze lepsze niż oryginał. Gratuluje udanych pluszek!! Też się noszę z myślą o innych nadzieniach, zwłaszcza żurawinowe mnie kusi....
OdpowiedzUsuńWlasnie je upieklam. Rewelacyjne!!!! Ja zrobilam z cukrem i cynamonem. Tez myslalam, ze je zamroze, ale chyba nie ma sensu. Wlasnie zjadlam 4, maz tez sie od nich nie moze oderwac, wiec mysle ze jutro juz ich nie bedzie:)
OdpowiedzUsuńIis111, cieszę się bardzo, że Wam tak smakują. U nas w domu też sie nie mogliśmy od nich oderwać. :)
OdpowiedzUsuńPyszne, mięciutkie, dzięki za przepis:)
OdpowiedzUsuńAlebabko, bardzo się cieszę, że smakowały i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń