Mimo, że w moim rodzinnym domu keks na Boże Narodzenie był ciastem obowiązkowym, ja się jakoś nigdy nie przekonałam do niego w klasycznej postaci. Ciągle szukam jakichś ciekawszych wersji bakaliowego ciasta. Przez kilka lat rolę keksa grało u nas w domu drożdżowe stollen, również z bakaliami, ale jeszcze dodatkowo z marcepanowym nadzieniem.
W zeszłym roku postawiłam na klasyczny kształt, za to na nietypowe ciasto i dobór bakalii. Nie dość, że ciasto jest bez odrobiny mąki i bez żółtek (za to z mielonymi migdałami i na samych białkach), to jeszcze zamiast klasycznych rodzynek, skórek cytrusów i orzechów są w środku 2 gatunki czekolady, suszone morele, śliwki i żurawiny.
Miałam nadzieję , że zachęcę taką wersją keksa mojego syna omijającego szerokim łukiem rodzynki i orzechy, ale okazuje się , że jego niechęć rozciąga się na wszystkie chyba suszone owoce. ;) Dorosłym za to ten nietypowy keks bardzo przypadł do gustu i był ciastem, które najszybciej zniknęło w zeszłym roku ze świątecznego stołu.
Ciasto nie rośnie zbyt dużo, dlatego warto foremkę wypełnić prawie do końca. Zapraszam więc do wypróbowania mało tradycyjnego, ale bardzo smakowitego keksa.
Keks migdałowy z suszonymi owocami i czekoladą
keksówka 21 x 11 cm
Ciasto:
7 białek z dużych jajek
szczypta soli
70 g cukru
250g migdałów mielonych
100 g gorzkiej czekolady 70%, posiekanej na kawałki
100 g białej czekolady, posiekanej na kawałki
100 g moreli suszonych, pokrojonych w paski
100 g śliwek suszonych bez pestek, pokrojonych w paski
50 g suszonych żurawin
Polewa:
150 g białej czekolady
3 łyżki miękkiego masła
2 łyżki słodkiej śmietanki, co najmniej 21%
Nagrzać piekarnik do 180ºC. Mocno spienić białka ze szczyptą soli. Następnie ciągle ubijając stopniowo dodawać cukier. Gdy będą błyszczące i nie będzie się wyczuwać cukru wyłączyć mikser i wmieszać szpatułką do ciasta mielone migdały. Dodać czekolady i bakalie i ponownie lekko wymieszać.
Przełożyć masę do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką keksówki. Wyrównać powierzchnię. Warto wypełnić foremkę prawie całkowicie, bo ciasto rośnie niedużo. Piec przez ok. 40 min, aż wierzch się lekko zrumieni. Pozostawić w uchylonym piekarniku do wystudzenia.
Zimne ciasto zawinąć w folię aluminiową, a następnie w przeźroczystą folię i zostawić do następnego dnia.
Na drugi dzień rozpuścić w mikrofalówce lub na parze składniki polewy i posmarować wierzch i boki ciasta. Można zrobić fale widelcem w polewie. Pozostawić do zastygnięcia.
keksówka 21 x 11 cm
Ciasto:
7 białek z dużych jajek
szczypta soli
70 g cukru
250g migdałów mielonych
100 g gorzkiej czekolady 70%, posiekanej na kawałki
100 g białej czekolady, posiekanej na kawałki
100 g moreli suszonych, pokrojonych w paski
100 g śliwek suszonych bez pestek, pokrojonych w paski
50 g suszonych żurawin
Polewa:
150 g białej czekolady
3 łyżki miękkiego masła
2 łyżki słodkiej śmietanki, co najmniej 21%
Nagrzać piekarnik do 180ºC. Mocno spienić białka ze szczyptą soli. Następnie ciągle ubijając stopniowo dodawać cukier. Gdy będą błyszczące i nie będzie się wyczuwać cukru wyłączyć mikser i wmieszać szpatułką do ciasta mielone migdały. Dodać czekolady i bakalie i ponownie lekko wymieszać.
Przełożyć masę do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką keksówki. Wyrównać powierzchnię. Warto wypełnić foremkę prawie całkowicie, bo ciasto rośnie niedużo. Piec przez ok. 40 min, aż wierzch się lekko zrumieni. Pozostawić w uchylonym piekarniku do wystudzenia.
Zimne ciasto zawinąć w folię aluminiową, a następnie w przeźroczystą folię i zostawić do następnego dnia.
Na drugi dzień rozpuścić w mikrofalówce lub na parze składniki polewy i posmarować wierzch i boki ciasta. Można zrobić fale widelcem w polewie. Pozostawić do zastygnięcia.
Bardzo lubię keksy. Ślicznie Twój Agnieszko wygląda no i te zdjęcia piękne - super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Po prostu rewelacyjny, Agnieszko! Bardzo podoba mi się taka nietypowa wersja typowego ciasta - które z resztą nigdy nie pojawiało się na naszym świątecznym stole, jeśli mam być szczerą...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To jest przepis mojej Mamy :)
OdpowiedzUsuńno prawie, bo jednak zamiast migdałów jest maka ale tez tylko białka i cukier.
no i oczywiscie bez czekolady. długi czas żyłam w przekonaniu, ze keks ma wlasnie być taki "postny" ;) no i było to moje ulubione bożonarodzeniowe ciasto bo ani za piernikiem ani za makowcem nie przepadam.
Zapowiada się pysznie :-)pozrawiam
OdpowiedzUsuńAgnieszko, u mnie też dziś keks i też na białkach, choć z mąką;-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię migdałowe ciasta, musi być pyszny ten Twój keks:)
Od niedawna mam przyjemość stołować się na Twoim blogu, i muszę przyznać, że zawsze czekam na nowe wpisy:) Ciasteczka upiekłam BYŁY rewelacyjne, bo jeszcze tego samego dnia znikły:) a jutro zabieram się za śledziki, a tu jeszcze ten keks... Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńJuz samo ciasto wygląda cudownie, a jeszcze te zdjęcia ... mniaaaam:) Normalnie zachciało mi się czegoś słodkiego;)
OdpowiedzUsuńAż mi się zachciało upiec taki keks, szkoda, ze wczoraj zużyłam migdały na Lebkucheny:(
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na Białka, Które Zostały, no bo ileż można piec bezy?:)POzdrawiam
Kiedyś piekłam bardzo podobne ciasto, no właśnie bardziej ciasto bo bez bakalii, zawierało tylko skórkę pomarańczową i posypane było migdałami...ale ten keksik mnie nęci!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ciekawy przepis. Ja lubuję się w ciastach bez dodatku mąki pszennej.
OdpowiedzUsuńCiekawe ciasto i przesliczne zdjecia - jak zawsze zreszta. Czy bakalie otaczasz w mace migdalowej przed dodaniem do ciasta?
OdpowiedzUsuńWesolych i spokojnych Swiat!
świetny jest ten pstrokaty keks :)
OdpowiedzUsuńE' bellissimo complimenti
OdpowiedzUsuńciao !
keks pierwsza klasa :) zdjęcia bardzo zachęcające :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda wspaniale, jestem pod ogromnym wrażeniem. Narobiłaś mi smaku! :)
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz, przeczytałam właśnie o tym, że mieszkasz w Portugalii- pięknie tam, wróciły do mnie wspomnienia z dni tam spędzonych :)
Pozdrawiam
Agnieszko, no i na który się zdecydować? Patrycji, czy Twój, trudny wybór.
OdpowiedzUsuńKeks mowisz Agnieszka? U mnie jakoas keks zawsze pojawia sie pozna zima, wiec mam czas :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie i dobrych Siwat juz dzisiaj zycze!
Ten przepis spadł mi z nieba, właśnie czegoś takiego mi było trzeba - ciasta bez mąki. Czy w Portugalii można bez problemu dostać śledzie? (to odnośnie poprzedniego przepisu) My jeździmy co roku na wybrzeże po kapustę kiszoną ale jedyne śledzie, jakie można odpowiednio wcześniej kupić, są ze słoiczków z IKEA. Zapewne latem zahaczymy o Portugalię, mamy już zarezerwowaną kwaterę w Extramadurze, tuż przy granicy. Mój profe od języka bardzo się oburzył, słysząc, że będąc tam zamierzamy skoczyć do Lizbony. Twierdzi, że do Lizbony zawsze można a w Extramadurze trzeba zwiedzać Extramadurę:) Pozdrawiam serdecznie Ania T.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, ależ są w Polsce różne zwyczaje: w moim domu nigdy nie było keksu na Wigilię ani nawet na święta - keks to był dopiero taki bardziej na Nowy Rok, razem chyba z chrustem. Domowa Wigilia zawierała oczywiście makowiec, serniki (!) i jakieś ciasteczka, ale nie keks.
OdpowiedzUsuńA Twoje dziecię to Nutellę lubi czy też nie? A amerykańskie masło orzechowe, podstawa tutejszej egzystencji? Też mu nie leży?
Pozdrowienia serdeczne.
Dorota
Upiekłam! :o)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry, dość słodki, ale bajecznie pyszny :)
Agnieszko! Przesyłam najserdeczniejsze życzenia świąteczne! Dobrych, spokojnych i uśmiechniętych świąt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
Witam świetny przepis napewno wypróbuje, aczkolwiek czegoś mi tu brakuje ale nie jestem pewien czego
OdpowiedzUsuńprzy okazji chciałbym zaprosić do mnie http://naobiad.blogspot.com lub http://feeds.feedburner.com/CoNaObiad-BlogKulinarny
wspaniały jest , przepyszny
OdpowiedzUsuńnormalnie zakochałam się w tym keksie , ja tylko na drugi raz ominę ta czekoladę do środka ,a dam jakieś orzechy może, keks z ta polewa to niebo w gębie
Agnieszko dziękuje
@All, bardzo dziękuję za miłe komentarze. Fajnie, że podoba Wam się ten dziwaczny keks.;)
OdpowiedzUsuńLeloop, no zobacz czyli keks na białkach wcale nie jest taki dziwny jak myślałam. Ja przyznam się po cichu, że nie przepadam za żadnym bożonarodzeniowym ciastem. :o
Marzycielko, miło mi ogromnie, że się u mnie stołujesz. ;)
LadyAgo, to prawda, ja też zawsze szukam innych niż bezowe pomysłów na białka. Bo ciągle bezy, to nudno.
Kass, takie bez bakalii brzmi bardzo ciekawie. Może moje dziecko by się skusiło... ;)
Anno, prawdę mówiąc nie otaczam. tyle ich jest, że wszystkie nie mogą opaść na dół. ;)
Moniko, witam serdecznie i cieszę się, że masz miłe wspomnienia z PT. Zapraszam jak najczęściej.
Beato, najlepiej na oba. ;)
Aniu T, śledzie kupuję najczęściej w El Corte Ingles ;), więc tym bardziej u Was chyba powinny być. W cenach chorych co prawda, ale czego się nie robi dla tradycji. Jeszcze czasem bywają w Jumbo czyli waszym El Campo. A nie macie w większych sklepach niemieckiej kapusty kiszonej w słoikach czy puszkach? To oczywiście nie to samo co polska, ale ujdzie w tłoku. U nas jeszcze są ukraińskie sklepy i tam czasem bywają produkty trochę podobne do naszych, co jednak nie dotyczy śledzi, które są tam jakieś koszmarne. Dajcie znać jak będziecie zahaczać o PT. A profowi powiedz, że z polskim napędem to zdążycie i Extremadurę i Lizbonę. ;)
Doroto, to prawda, że zwyczaje są różne pewnie w zależności od regionu. U nas serniki też są na Święta, a jakże. Nutellę Łukasz kocha nad życie, peanut butter nie tyka. Tak że jak widać orzech orzechowi nie równy. ;)
Marto, cieszę się , że smakuje i że wypróbowałaś przepis.
Margot, ale fajnie, że Ci przypadł do gustu ten keks. Z orzechami będzie bardziej keksowy na pewno. ;)
Keks jest bardzo smaczny. Trochę mi przypomina ciasteczka "Jeżyki". Zastanawiam się, co można zrobić, by lepiej się kroił bo jest dość kruchy.
OdpowiedzUsuńOla
szukam na Twoim blogu przepisów związanych z morelami, bo je bardzo lubię, ten keks, co zadziwia, wygląda jak z maki, a tymczasem to migdały :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też przepadam za morelami - w każdej postaci: świeżymi, suszonymi, nie gardzę nawet tymi z puszki. ;) A keks jest naprawdę warty grzechu.
Usuń