
Znamy się już od 100 lat. Razem studiowaliśmy (całą czwórką - Martyn, jego żona Agnieszka, Maciej i ja), potem przez 7 lat mieszkaliśmy o "rzut beretem" od siebie. Gdy nasze dzieci jeszcze były małe (ich córka jest rówieśnicą Lukasza), często spotykaliśmy się, żeby maluchy mogły się trochę ze sobą pobawić, a my pogadać. Ponieważ czas miewaliśmy raczej wieczorami, tym naszym spotkaniom często towarzyszyła jakaś nieformalna i niezobowiązująca przegryzka.
Pewnego razu Martyn zaimprowizował doskonałą i ekspresową sałatkę z kapusty pekińskiej i wtedy jeszcze mało w Polsce popularnych paluszków surimi. Ja wiem, że to niby marny rybny substytut prawdziwego mięsa z krabów, ale cóż mogę poradzić, że w tej sałatce za nimi wprost przepadam. Robię ją już od x lat i muszę przyznać, że gdy spiżarnia i lodówka świeciły pustkami, niejedną kolację w naszym domu uratowała. Przez te lata trochę już odbiegła od swojego pierwowzoru. Wzbogaciłam ją w kukurydzę i zieleninę. Ponieważ smaki głównych skladników są łagodne i żaden nie dominuje, kropką nad "i" jest tu wyrazisty sos. Gęsty grecki jogurt z czosnkiem i odrobiną chrzanu sprawdza się znakomicie. Wcale niebagatelne znaczenie ma fakt, że można zjeść tej sałatki naprawdę dużo, nie pochłaniając przy tym setek kalorii.
Ciekawa tylko jestem czy Martyn jeszcze pamięta i robi tę sałatkę ze starych, dobrych czasów....
Sałatka z paluszkami krabowymi
200g paluszków krabowych
1 szkl ziaren kukurydzy
1 nieduża główka kapusty pekińskiej
1/2 szkl posiekanej natki pietruszki
1/2 szkl posiekanego koperku
Sos:
125g jogurtu greckiego
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
1 łyżka majonezu
1 łyżka soku z cytryny lub octu jabłkowego
1 łyżeczka chrzanu
sól, pieprz do smaku
Mieszamy składniki sosu i polewamy nim wymieszane i wrzucone do dużej miski składniki sałatki. Jeszcze raz wszystko mieszamy. Podajemy najlepiej z domowym, świeżym chlebem na zakwasie.
W naszym domu taka salatka wystepuje pod nazwa "salada fria" i dodatkowo dodajemy starta marchewke, czasem jajka ugotowane na twardo (jak jest za malo paluszkow :). Doprawiamy oliwa i sokiem z cytryny, ale nastepnym razem sprobuje z Twoim sosem.
OdpowiedzUsuńMarchewka i jajka,powiadasz....Niezly pomysl. Ja ta salatke powinnam chyba nazwac ewoluujaca ;), tak fajnie i prosto mozna ja wzbogacic.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze sie podoba. Jest naprawde prosta i znakomita. Pozdrawiam serdecznie
Usuń