
Ten pierwszy posilek dnia jest traktowany chyba bardzo po macoszemu, przynajmniej na poludniu Europy. A nasza rodzina niestety przejela fatalny portugalski zwyczaj sniadan na slodko. Typowy Portugalczyk je ten posilek zazwyczaj w "cafe" w poblizu miejsca pracy. Podstawa jest .... kawa - czarna lub z mlekiem (wowczas albo "meia de leite" - pol na pol kawy i mleka, albo "galao"-wiecej mleka niz kawy, podawane w wysokiej szklance z metalowym uszkiem). Wielu na tym poprzestaje. Niektorzy dodaja ciastko lub "torrada", czyli tost smarowany roztopionym maslem. I to by bylo na tyle.
W naszym domu az tak zle nie jest, ale do idealu zdrowego sniadania nam daleko. Tylko co to wlasciwie jest zdrowe sniadanie - proteiny i tluszcze w/g Atkinsowej mody czy weglowodany i bialka; owoce, mleko i "cereals" czy fritatta z warzywami ?
Ja musze sie jeszcze liczyc z upodobaniami wybrednego 12-latka. :) I na razie nie uciekne chyba od slodkich sniadan, sprobuje je jedynie lekko "uzdrowic".
Dotychczas byly to na zmiane:
rozne chrupki z mlekiem
chleb z nutella
"Bolacha Maria" polamane i zalane cieplym mlekiem
mufinki odgrzane w mikrofali
sernik :)
do w/w zazwyczaj owoce lub sok.
Nowosci sa przyjmowane opornie:
waniliowa kaszka manna ze zmiksowanymi truskawkami - jeszcze ewentualnie
owsianka z kawalkami jablek - duzo gorzej.
Ale dzisiaj byl sukces, choc sniadanie to jest nieco bardziej pracochlonne - zrobilam placuszki w typie pancakes, ale z roznych mak, w tym razowych. Udaly sie naprawde swietnie i mysle, ze maja wiecej charakteru niz zwykle pancakes z maki pszennej. Mam tez kilka trikow na usprawnienie przygotowan "in the morning rush".
Po pierwsze szykujemy sobie z wyprzedzeniem w duzym pojemniku podwojna lub jeszcze wieksza porcje suchych skladnikow. Ten pojemnik moze stac tygodniami.
Ustalamy ile zjemy na raz - z 1 porcji wychodzi ok. 14 sporych placuszkow. My zwykle zjadamy w trojke - 1/2 porcji. Ja waze wszystkie suche skladniki i obliczam ile wazy porcja czy pol porcji - zapisuje sobie to na pojemniku. Wieczorem odwazam make, odlewam do pojemnika odpowiednia ilosc mleka. Przygotowuje wszystkie "mokre" skladniki, dodatki - sosy , owoce itp. Zwykle nie dodaje tluszczu do ciasta, co jeszcze przyspiesza wykonanie.
Rano , jak tylko wstane, mieszam skladniki ciasta i biegne sie ubierac i malowac. Jak jestem gotowa to i ciasto nadaje sie juz do smazenia. Rach-ciach na rozgrzana lekko natluszczona patelnie i juz mamy gotowe wysmienite i zdrowe placuszki. Przynajmniej blonnika i tak modnych obecnie "whole grains" im nie brakuje. Do tego szklanka mleka, owoce i miod - to chyba nie najgorszy poczatek dnia. ;)
Placuszki z amerykanskiej gospody
Przepis, nieco przeze mnie zmodyfikowany, pochodzi ze strony amerykanskiego bed and breakfast "Volcano Inn".
"Suche" skladniki:
1/4 szkl maki pszennej razowej
1/4 szkl maki pszennej
1/4 szkl maki gryczanej
3 lyzki drobnych platkow owsianych
2 lyzki cukru
1/2 lyzeczki soli
1/4 szkl maki ryzowej
1/4 szkl maki zytniej
1/4 szkl maki owsianej (lub pol na pol owsiana z sojowa)
3 lyzki otrebow pszennych
1 lyzka proszku do pieczenia
"Mokre" skladniki:
2 jajka
1 i 1/2 szkl mleka
4 lyzki oleju lub rozpuszczonego masla
tluszcz do smazenia
Wszystkie suche skladniki wymieszac w misce i dodac plynne. Dobrze wymieszac (mozna mikserem). Smazyc na oleju lub masle placuszki. Podawac z miodem, syropem klonowym, sosem owocowym lub swiezymi owocami.